- autor: Marcinus92, 2011-04-27 20:29
-
Trwa czarna passa piłkarzy Proszowianki. Nie odnieśli wygranej już od sześciu kolejnych spotkań. Dzisiaj przegrali ze Świtem Krzeszowice 1:3...
Już w 6 minucie w polu karnym gospodarzy szarżował Bagnicki, ale jego strzał trafił w boczną siatkę. Minutę później już tyle szczęscia Proszowianka nie miała. W długiej wymianie piłek przed własnym polem karnym, Baranowski wybił piłkę wprost pod nogi Aniha, który podał do Dąbka, który z bliska pokonał bramkarza. W 25 min. Marszałek peząc prawą stroną boiska dograł w pole karne do Bagnickiego, a ten do Dąbka, który tym razem nie sięgnął wyłożonej piłki. Chwilę później pierwsza groźna okazja dla Proszowian. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkował Gałkowski, a Wrona zbyt lekko uderzył z główki i Bury nie miał większych problemów z wyłapaniem strzału. Za niedługo Gałkowski postanowił sam spróbować uderzyć z ok. 25 m. jednak i tym razem na posterunku był bramkarz gości. W 38 minucie powinno być 1:1. Po świetnym prostopadłym dograniu Perlika do Kowalskiego, ten drugi przebiegł z piłką niemal połowę boiska mając sporo miejsca wokół siebie. Gdy znalazł się już w polu karnym dobiegł go obrońca, a napastnik zaczął się kiwać i w efekcie się pogubił i z akcji nici. Czego nie udało się gospodarzom, udało się gościom. W 45 minucie znów fatalne wybicie Baranowskiego, który tym razem dograł piłkę do Deryniowskiego, a ten nie wahając się długo, postanowił przelobować interweniującego jeszcze bramkarza.
W 52 minucie było już 0:3. Zbyt łatwo rywale weszli w pole karne. Zawodnik zdołał jeszcze oddać strzał z ostego kąta, który Baranowski zdołał jeszcze obronić, ale piłka potoczyła się pod nogi Dąbka, który w zamieszaniu trafił do prawie pustej bramki. Od tej pory byliśmy świadkami absolutnej przewagi Świtu. Byli długo w posiadaniu piłki i stwarzali sobie groźne sytuacje na podwyższenie wyniku, jak ta w 74 minucie, gdy Bagnicki dograł do Molika, a ten popisał się ładnym strzałem z 20 m. Piłka musnęła jeszcze zewnętrzną stronę słupka.
Proszowanka wreszcie trafiła do bramki rywali dopiero w 82 minucie. Po dośrodkowaniu przez Szaporowa w pole karne, piłka idealnie padła na nogę najlepszego w szeregach gospodarzy Grzegorczyka, który pokonał Muchę lekkim strzałem w dalszy róg. Pod koniec meczu Świt przeprowadził jeszcze dwie bardzo groźne kontry będące wynikiem wysokiego wyjścia gospodarzy przy stałych fragmentach gry. W pierwszej rywal miał przewagę 4x3. Zakończyła się strzałem z 16 m, ale wreszcie pewnie interweniował Baranowski. Druga kontra była już 5x2. Ponownie końcowym jej efektem był strzał pewnie obroniony przez bramkarza gospodarzy.
Trener Krzysztof Sobesto po meczu powiedział:
,,W pierwszej kolejności chciałbym podziękować chłopakom za zaangażowanie i podejście do dzisiejszego meczu, bo mimo porażki z lepszym przeciwnikiem, po raz pierwszy tej rundy po zakończonym meczu mogliśmy zejść z podniesionymi głowami. Myślę, że chłopcy przekonali się do walki, determinacji i egzamin z gry w seniorach jako młodzi chłopcy zdali pozytywnie. Na pewno pozostaje nam jeszcze wiele do poprawy jeśli chodzi o czysto piłkarkie sprawy, ale zupełnie jest inaczej pracować, czyli lepiej, gdy drużyna swoją postawą na boisku daje pozytywne sygnały ''.