Proszowianka poniosła czwartą porażkę w sezonie, trzecią na wiosnę. Wczoraj ulegli na wyjeździe Grębałowiance 0:1...
Grębałowianka Kraków - Proszowianka Proszowice 1:0
1:0 - Mikołajczyk - 69 min.
Widzów: 250
Żółte kartki: Orlewicz, Ochlust - T. Przeniosło
Sędzia: Klaudiusz Kozioł
Grębałowianka: Nowak - Ochlust, Ochman (80 Wilk), Orlewicz, A.Rajca - Lampart, Oleś (46 Karaś), Krawczyk, Cecuga (55 Mikołajczyk) - G.Mikołajczyk (46 J. Rajca), Warczak
Proszowianka: Zawartka - Młodawski, Szaporów, Gorzkowski, Pałaszewski - Czekajski, M. Przeniosło (63 Nowak), T. Przeniosło, Gałkowski - Makuła (70 Grzegorczyk), Wrona (52 Śpiewak)
Typowy mecz walki i dużo gry w środkowej strefie boiska. Przez pierwsze 20 minut bramkarze nie mieli zatrudnienia. W 20 min. Krawczyk minął trzech graczy rywala i w polu karnym oddał piłkę Warczakowi, ale temu strzał po prostu nie wyszedł, a był w bardzo dogodnej sytuacji. Proszowianka próbowała strzałami z dalszej odległości postraszyć bramkarza Nowaka, ale i te były niecelne. Podobnego uderzenia spróbował Oleś w 30 min. i z dalszej odległości piłka przeszła tuż nad spojeniem słupka z poprzeczką. Zespół Proszowianki w ostatnim kwadransie pierwszej odsłony uzyskał lekką przewagę i stworzył sobie trzy okazje strzeleckie. Najpierw w 36 min. Makuła niespodziewanie otrzymał piłkę w okolicy 14 metra, ale huknął obok bramki. Minutę później piłkę po strzale Gałkowskiego zablokował w porę Cecuga. Tuż przed przerwą Szaporów chciał zaskoczyć Nowaka i piłka po jego uderzeniu z 25 metrów minęła o centymetry słupek bramkowy. Druga połowa spotkania była podobna do pierwszej, chociaż początek należał do Proszowian. Grali szybciej i składniej, ale pierwszą okazję dla nich spowodował J.Rajca i piłka w 52 min. trafiła niespodziewanie do Czekajskiego, jednak ten nie potrafił wykorzystać dogodnej sytuacji strzeleckiej. Dopiero po dwudziestu minutach miejscowi uporządkowali swoją grę i dwukrotnie zaatakowali niebezpiecznie dla rywali. W 67 min. wejście z piłką w pole karne Karasia mogło się podobać, ale obrońca zatrzymał akcję, powalając piłkarza miejscowych na ziemię - reakcji sędziego zabrakło. Niewiele czasu później, bo w 69 min., długą piłkę ze swojej połowy rzucił J. Rajca i tuż na krawędzi pola karnego wystartowało do niej dwóch obrońców i bramkarz Proszowianki, ale wejście Mikołajczyka było przedniej marki, wszedł odważnie między dwóch graczy i ubiegł Zawartkę uderzając głową piłkę do pustej bramki. Prowadzenie 1:0 i radość miejscowych. Po tym golu zespół Proszowianki już niewiele mógł zdziałać, poza jedną dobrą okazją ze stałego fragmentu gry. W 87 mikn. rzut wolny z 25 metrów precyzyjnie wykonał Pałaszewski i piłka już kierowała się w prawy dolny róg bramkowy, ale w ostatniej chwili Nowak wybił futbolówkę na rzut rożny. Zwycięstwo Grębałowianki było udanym rewanżem za przegrany mecz w rundzie jesiennej 1:2, gdzie piłkarze trenera Świecy w ostatnich sekundach stracili bramkę.
źródło: Grębałowianka Kraków (www.grębalowianka.pl)