- autor: Marcinus92, 2012-05-09 11:14
-
Proszowianka miała o wiele więcej sytuacji bramkowych niż goście i powinna ten mecz pewnie wygrać. Tymczasem ledwo zremisowała.
Proszowianka Proszowice - JKS Zelków 2-2 (0-1)
0-1 Molik 35
1-1 M. Przeniosło 49
1-2 Molik 63
2-2 Wrona 70
PROSZOWIANKA: Zawartka - Grzegorczyk, Szaporów, Jelonkiewicz, Wrona - T. Przeniosło, A. Przeniosło, Gorzkowski, Perlik (80 Stopiński) - Kowalski (13 Sołek), M. Przeniosło.
ZELKÓW: Wiecheta - Skotniczny, Koperny, Burzyński, Małodobry (74 Wiatr) - Węgiel, Mitana, Para, Satała, Wilga (81 Brożek) - Molik.
W I połowie proszowianie mogli zdobyć nawet parę bramek, ale A. Przeniosło, Wrona, Perlik i M. Przeniosło nie wykorzystali okazji. Skuteczni okazali się natomiast piłkarze z Zelkowa, którzy w 35. minucie objęli prowadzenie. Po podaniu z prawej strony Molik obrócił się z piłką i, mimo że przeszkadzał mu Szaporów, zdołał posłać na bramkę "szczura" z 15 metrów.
Zaraz po przerwie gospodarze wyrównali. A. Przeniosło przeprowadził akcję prawą stroną, spod końcowej linii wycofał na 7. metr do M. Przeniosły, a ten uderzył po "długim".
W 63. minucie Zelków znów uzyskał jednobramkową przewagę. Po stałym fragmencie futbolówka dotarła do Molika, który nie będąc atakowany, strzelił z narożnika pola karnego w "krótki" róg. Zasłonięty bramkarz proszowian skapitulował. Gospodarze szybko zniwelowali stratę. Po kilkudziesięciometrowym wykopie do piłki doszedł Wrona, ograł Kopernego i wykorzystując nieporozumienie obrońcy z golkiperem skierował ją praktycznie do pustej bramki.
W końcówce do gości mogło uśmiechnąć się szczęście. Domagali się karnego za rękę jednego z proszowian, ale sędzia uznał, że nie doszło do przekroczenia przepisów.
sportowe tempo