W obawie przed zniszczeniem płóyty boiska udało się rozegrać zaległe spotkanie 16 kolejki pomiędzy Proszowianką a Legionem Bydlin. Mecz zakończył się pewną wygrną gospodarzy 5:2.
Proszowianka Proszowice - Legion Bydlin 5:2 (3:0)
1:0 Perlik 13
2:0 M. Przeniosło 29
3:0 M. Przeniosło 41
4:0 Stopiński 53
5:0 M. Przeniosło 58
5:1 Kalarus 65
5:2 Krzysztof Osowski 90
Sędziował Łukasz Mnich
Żółte kartki: Gorzkowski - Petlic
PROSZOWIANKA: Zawartka - Wrona (74 Bucki), Jelonkiewicz, Szaporów, Sołek - Sowa (45 Stopiński), A. Przeniosło, Gorzkowski, T. Przeniosło - M. Przeniosło (71 Krawiec), Perlik
LEGION: Gorgoń - Kulawik (80 Mędrek), Kalarus, Janikowski (71 Wdowik), Król (61 Karol Osowski) - Żelazny, Pandel, Kozieł, Petlic - Krzysztof Osowski, Demarczyk
Od samego początku to Proszowianka dyktowała warunki. Często niepokoiła bramkę Gorgonia, którego już w 10 minucie mógł pokonać T. Przeniosło, który w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza gości. Chwilę później mieliśmy otwarcie wyniku. Bardzo dobrym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się A. Przeniosło, który dokręcił piłkę na dłuższy słupek, a tam na 5 metrze dołożył nogę Perlik. Druga bramka padła po ładnej akcji zespołu, gdy A. Przeniosło ze środka pola dograł do Wrony, a ten wypatrzył wbiegającego w pole karne M. Przeniosło i ten nie dał szans Gorgoniowi. Jeszcz przed przerwą ponownie M. Przeniosło wpisał się na listę strzelców, a plac gry z powodu urazu barku musiał opuścić Sowa.
Druga połowa praktycznie była identyczna. Cały czas podopieczni trenera Andrzeja Kucharczyka mieli przewagę, którą udokumentowali jeszcze dwoma trafieniami. Najpierw po świetnie wywalczonej piłce przez M. Przeniosło Stopiński dobił ją do pustej bramki, a niespełna 5 minut później sam asystent po ponownym podaniu A. Przeniosło ustrzelił hat-tricka. Legion pierwszą bramkę zdobył dzięki temu, że grał z wiatrem. Po strzale niemal z połowy boiska Kalarusa piłka skozłowała jeszcze przed Zawartką i wpadła mu za kołnierz. Drugą dołożył już w ostatniej minucie meczu Krzysztof Osowski głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
Zwycięstwo gospodarzy mogło być jeszcze wyższe, ale bramka Stopińskiego nie została uznana, ponieważ napastnik Proszowianki był na spalonym.